Polska importuje cztery razy mniej piwa niż go eksportuje. W 2020 r. do Polski sprowadzono ok. 106 mln litrów piwa ze słodu o wartości 68,5 mln EUR oraz ok. 3 mln litrów piwa bezalkoholowego o wartości 2,6 mln EUR. Najwięcej piwa ze słodu trafiło do Polski z Czech (ok. 36 proc. całości dostaw), Niemiec (29 proc.) i Meksyku (14 proc.).
Według danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) konsumpcja piwa w Polsce w 2020 roku wyniosła 93,6 litra na jednego mieszkańca. To najniższa wartość od 10 lat. - Spadki są spowodowane tym, że Polacy coraz mniej chętnie piją piwo koncernowe, chociaż to właśnie ono odpowiada za największy procent sprzedaży piw- tłumaczy nam ekspert.
Festiwal Wina w Turcji to nie tylko doskonałe trunki, ale także wyjątkowa atmosfera i bukiet smaków, które na długo zostaną w Waszej pamięci. Przystań Konesera – Miejsce, gdzie odnajdą się najwięksi smakosze Przystań Konesera to miejsce, które nie może zabraknąć na liście najpopularniejszych festiwali piwno-winnych w Polsce.
Pisząc wyżej wspomnianą recenzję, chciałem rzec „Kolejne dobre ale nie wybitne czeskie piwo” i zdałem sobie sprawę, że specyfika rynku dolnośląskiego mocno wypacza mój punkt widzenia. Jeżdżąc w tym roku po Polsce (a Grzesiek zrobił tych kilometrów 10x więcej) ze zdziwieniem odkryłem, że są regiony w których czeskie piwo
Akcyza na piwo wzrośnie o 54 proc. w latach 2020–2027. Jak oszacował Związek Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego w Polsce, zgodnie z propozycją Ministerstwa Finansów do 2027 roku akcyza na piwo wzrośnie z obecnych 8,57 zł do 12,04 zł od 1 hl za każdy stopień Plato.
Do artykułu: Najgorsze i najlepsze miasta w Polsce. Różnią je warunki życia i ceny mieszkań. Gdańsk i Rudę Śląską dzieli ponad 500 km, a także ceny mieszkań na rynku wtórnym. Gdańsk i Gdynia są według mieszkańców najlepszymi miastami do życia pomimo tego, że stawka za m2 mieszkania wynosi tam ok. 11 000 zł.
. Tutankhamun Ale – 275zł Nasze zestawienie otwiera piwo wprowadzone w 1996 roku do sprzedaży w Wielkiej Brytanii. Tutankhamun Ale bo o nim mowa jest reprodukcją piwa ze starożytnego Egiptu. Historia tego piwa bierze się z opowieści nawiązujących do tajnej kuchni królowej Nefertiti ukrytej w Świątyni Słońca. Na pozostałości składników piwa natknął się zespół badaczy z Uniwersytetu Cambridge, którego szef skontaktował się z browaem Scottish and Newcastle Breweries w Wielkiej Brytanii i utworzył Tutankhamun Ale, 6% abv, sprzedany w cenie 75 $ / 500ml. Brewdog’s Sink the Bismarck – 385zł Wzmocniona IPA ze zwariowanej grupy Brewdoga, Sink the Bismarck jest odpowiedzią na niemiecką firmę Schorschbrau w wyścigu o najsilniejsze piwo świata. Nazywają to poczwórnym IPA, które było czterokrotnie mrożone. Wszystkie te zabiegi zaowocowały mocą trunku na poziomie 41%! Cena wynosi 107 $ / 500ml. Samuel Adams’ Utopias – 720zł Jest to najdroższe piwo w USA. Utopias Samuela Adamsa jest dostępne w ograniczonej ilości i sprzedawane jest co dwa lata, począwszy od 2002 roku. Ma szlachetny aromat sherry, brandy, koniaku, burbona i beczek z whisky, w których jest przechowywany przez 18 lat . Ma również magiczny akcent syropu klonowego. Zawartość alkoholu wynosi 27%. Cena za 500 ml to 200 $. Wadą jest to, że sprzedaż jest zakazana w 13 stanach USA. Schorschbräu’s Schorschbock 57 – 1500zł Wyścig o najsilniejsze piwo na świecie nie zatrzymał się w Brewdogu. Niemiecki browar Schorschbrau kontynuował walkę i zdołał wyprodukować jeszcze mocniejsze piwo niż browar z Brewdog. Niemcy ostatecznie wygrali bitwę i do dziś posiadają ten tytuł. Ich piwo nazywa się Schorschbock i ma kosmiczną zawartość: 57,5%! Powodzenia dla wszystkich, którzy zdecydują się go spróbować. Byłbym bardzo ostrożny, gdybym był tobą. Piwo pogwałciło nawet niemieckie prawo czystości piwa, taki pech dla narodu niemieckiego, że powstało tylko 36 butelek i nie są one nawet legalne. Cena za 500 ml to 417 $. Carlsberg’s Jacobsen Vintage – 1915zł Słynni duńscy producenci piwa z Carlsberg uznali, że nadszedł czas, by ich piwo rzuciło wyzwanie rynkowi luksusowych win, więc stworzyli Jacobsen Vintage, piwo typu jęczmiennego z winem o smaku waniliowym i kakaowym. Zostało stworzone w latach 2008-2010 i dojrzewa do sześciu miesięcy w beczkach z dębu szwedzkiego i francuskiego. Piwo jest dostępne tylko w Danii, więc zarezerwuj lot tam, zanim się skończy. Ma abv 10,5% i cenę 533 USD za 500 ml. De Cam & 3 Fonteinen Millennium Geuze 1998 – 2212zł Wprowadzone w 1998 roku w Belgii w ramach przygotowań do obchodów milenijnego roku 2000, jak sama nazwa wskazuje, był to owoc współpracy De Cam z 3 Fonteinen. Ma 7% abv i chociaż wyprodukowano tylko 8000 butelek, wciąż można je znaleźć, dobrze zachowane w piwnicach na całym świecie. Ale uważaj na cenę, która wynosi 616 $ za 500 ml. Brewdog’s The End of History – 4200zł Powrót do zwariowanego browaru Brewdog i ich bitwy z Schorschbrau w kwestii najsilniejszego piwa na świecie. Nie zatrzymali się po Sink the Bismarck. Kontynuują wyścig, więc chłopaki stworzyli “Koniec historii”. Nie, nie apokalipsa, ale piwo o nazwie Koniec historii. A może apokalipsa, jeśli pijesz za dużo, bo zawartość alkoholu wynosi aż 55%. Cena wynosi kolosalne 1 159 $ za 500 ml. Piwo jest brutalne, zarówno w kwestii zawartości alkoholu jak i w użyciu zwierząt jako opakowań – wiewiórek, zająców i łasic. Zrobili tylko 12 butelek z nich, choć nie wiem, kogo próbowali zachować, zwierzęta czy wątroby klientów. Cantillon Loerik 1998 – 6185zł Z nazwą, która skłania do pobłażania, ponieważ Loerik po flamandzku znaczy “leniwego chłopca”, choć odnosi się do bardzo długiego procesu fermentacji, który odbywa się wewnątrz butelki, Cantillon Loerik jest jednym z najdroższych piw ze względu na swoją specjalność. proces wytwarzania i małą ilość butelek. Ma abv tylko 5%, ale butelka 0,75l została sprzedana na aukcji za 2 584 USD. Nail Brewing’s Antarctic Nail Ale – 6520zł Antarktyczny Nail Ale od Nail Brewing to Australian Pale Ale z bardzo interesującym procesem wytwarzania. Wzięli trochę lodu z góry lodowej na Antarktydzie, przetopili go na Tasmanii, a następnie wysłali do Perth w Australii do warzenia. Wyprodukowano tylko 30 butelek, a 100% zysków trafiło do Towarzystwa Ochrony Pasterza Morskiego. Abv wynosi 10%, a cena 1 815 USD / 500 ml, została uzyskana na aukcji. Arctic Ale By The Allsopp – 1800000zł Tytuł najdroższego piwa na świecie trafia do ponad 140-letniej butelki piwa, która należała do Arctic Expedition z 1875 roku pod przewodnictwem Sir George’a Naresa. Kilka butelek Allsopp Arctic Ale znaleziono w garażu w Gobowen w Shropshire w Anglii. Jedna z nich została sprzedana na aukcji za niewiarygodne 503,300 $.
Wysokie inflacja i akcyza oraz COVID ciągną rynek piwa w dół. Jak wynika z analiz Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego oraz firmy NielsenIQ, branża piwowarska notuje najgorsze wyniki od 10 lat. Milion hektolitrów mniej i spadek wartości Dane opublikowane w 2021 roku przez Państwową Agencję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (PARPA) wskazały na znaczący spadek konsumpcji piwa. W 2020 r. osiągnęła ona poziom 93,6 litra na jednego mieszkańca, czyli wartość najniższą od 10 lat. Wyliczenia NielsenIQ potwierdziły spadkowe tendencje. W 2021 r. wolumen piwa skurczył się o ponad 4 proc., co oznacza, że z rynku zniknął ponad milion hl tego napoju. Względem rekordowego 2018 roku ta strata jest jeszcze mocniej widoczna wynosząc aż 5 mln hl, inaczej mówiąc - 1 mld sprzedanych butelek piwa mniej. – Od czterech lat wyniki branży piwowarskiej pikują w dół. Po niezwykle trudnym 2020 roku, liczyliśmy na odbicie. Niestety kolejny rok tylko pogłębił kryzys branży. Zimna wiosna w połączeniu z lockdownem opóźniły otwarcie sezonu piwnego. W szeregu ze słabszą sprzedażą szły gwałtownie rosnące koszty i zapowiedź 50% podwyżki akcyzy w najbliższych 5 latach – tłumaczy Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie. Notowany na przestrzeni ubiegłego roku kilkuprocentowy wzrost średniej ceny piwa nie przełożył się na wzrost wartości rynku. Po raz pierwszy od 2017 roku wielkość ta spadła o 0,9 proc., co tylko potwierdza trudne położenie branży. – Dane pokazują, że piwo zostało doświadczone podwyżkami podatku akcyzowego, inflacją i pandemią najbardziej na rynku alkoholowym. Dotychczas byliśmy stabilnym źródłem dochodów budżetowych z tytułu akcyzy, ale w obecnych warunkach to może się zmienić. Wysoka inflacja będzie dusić polską gospodarkę i naszą branżę jeszcze przez wiele kwartałów, a my już teraz mamy zapisane kolejne, coroczne 5% podwyżki akcyzy aż do 2027 roku – wyjaśnia Bartłomiej Morzycki. – Pamiętajmy, że piwo to źródło utrzymania dla wielu innych branż, nie tylko browarów, że w znacznej mierze oparty jest na nim będący w trudnej sytuacji handel tradycyjny. W tych okolicznościach rząd powinien przynajmniej zapewnić nam stabilne warunki prowadzenia biznesu i wycofać się z planów dalszego podwyższania akcyzy o 5%. Należy powiedzieć jasno: rynek piwowarski, dający zatrudnienie ponad 100 tysiącom osób jest w potrzasku inflacyjno - akcyzowym i oczekuje wsparcia – dodaje. Sprzedaż lagera na minusieOd kilku lat traci alkoholowy lager. Ta największa kategoria, która zajmuje 4/5 piwnej półki, zmniejszyła w 2021r. swój udział w rynku o 1,8 pp. Zmiana ta w największym stopniu przyczyniła się do spadku całego rynku piwa. Minusowych wyników w ramach tej kategorii nie były w stanie zrównoważyć wzrosty piw smakowych i specjalności. – Naszą uwagę zwróciły też skokowe spadki piw mocnych, jednego z segmentów alkoholowych lagerów, który traci udziały w kategorii piwa już od kilku lat. Spadki zarówno wartości jak i wolumenu sprzedaży r/r w ciągu ostatnich dwóch lat plasowały się w okolicy od -4 do -5 proc. – mówi Marcin Cyganiak, dyrektor komercyjny w NielsenIQ. Piwa bezalkoholowe rosną w siłęW 2021 roku spadek wolumenu alkoholu sprzedanego w piwie (-5,4 proc. w porównaniu do roku 2020) był większy niż strata całego rynku (wspomniane wyżej -4,1 proc.). – W 2021 roku wartość sprzedaży piw bezalkoholowych osiągnęła 1,17 mld złotych, o 157 mln więcej niż w roku poprzednim – wylicza Marcin Cyganiak. – Gdyby nie wzrosty w kategorii piw 0,0%, spadek całego rynku piwa byłby jeszcze większy. Obserwując zachowanie rynku wyraźnie widzimy to, co nasze badania pokazywały już kilka lat temu: Polakom w piwie nie zależy na alkoholu, piwo w Polsce to przede wszystkim poszukiwanie smaku i orzeźwienia – dodaje Bartłomiej Morzycki. W ubiegłym roku, o ponad 20% wzrosła także sprzedaż piw top i ultra premium, jednak stanowią one, w porównaniu z masowymi lagerami, mały wycinek rynku. Pozostałe segmenty cenowe (ekonomiczny i mainstream) zakończyły rok z ujemnymi wynikami. Spada sprzedaż piw w małych sklepachWedług NielsenIQ w zeszłym roku sprzedaż piwa w sklepach małoformatowych spadła o 2,5 pp, co w dużej mierze było spowodowane pandemią i zamykaniem wielu tego rodzaju punktów. Piwo to 27% wartości sprzedaży małych sklepów. Pandemia zmieniła zachowania zakupowe Polaków, którzy obecnie robią zakupy rzadziej, ale za to większe i w dużych sklepach. Do tego doszła inflacja i baczniejsze zwracanie uwagi konsumentów na ceny produktów. Małe sklepy to 2/3 wszystkich placówek handlowych w Polsce. – Miniony rok potwierdził długotrwały trend spadkowy dla piwa, uwarunkowany splotem kilku negatywnych zjawisk, czyli pandemii, inflacji i podatków. W tej sytuacji niezbędne jest ustabilizowanie prowadzenia biznesu i rezygnacja z kolejnych podwyżek stawek akcyzy. O takie wsparcie apelujemy – podsumowuje Bartłomiej Morzycki.
- Bezpieczeństwo gazowe i system gazowy w Europie nikogo nie czyni samotną wyspą. My też kupujemy część gazu z giełd europejskich, które są dostępne dla wszystkich. Więc jakieś rozwiązania tego trzeba będzie znaleźć. Myśmy zawsze apelowali o solidarność energetyczną - powiedział rzecznik PiS w TVP Info, pytany, czy Polska powinna dzielić się gazem z ten znalazł się w trudnej sytuacji po tym, jak w poniedziałek został wstrzymany przepływ gazu z Rosji do Niemiec rurociągiem Nord Stream 1. Teraz pojawiają się apele, aby kraje członkowskie podzieliły się gazem z Republiką Federalną stwierdził, że Polska ostrzegała przed wykorzystywaniem przez Rosję gazu, jako "straszaka", jednak są politycy w Niemczech i w Polsce, którzy "próbowali, nas przekonać, że Nord Stream to jest projekt biznesowy, który nie ma nic wspólnego z szantażem gazowym". Dalsza część artykułu pod materiałem wideoZobacz także: Rosja odcięła gaz Polsce. Damy sobie radę? "Sami podziękowalibyśmy za dostawy"Według Fogla "Niemcy teraz piją piwo, którego same nawarzyły". Wymyśliły sobie, że będą hubem energetycznym, który rozprowadza na całą Europę rosyjskie surowce, że w ten sposób wzmocnią swoją pozycję gospodarczą wobec innych krajów Unii za pomocą Rosji (...) Dzisiaj jest ironią losu w tym, że sami doświadczają tego typu traktowania - dodał rzecznik wstrzymania dostaw gazu do Niemiec za pośrednictwem biegnącego po dnie Bałtyku rurociągu Nord Stream są coroczne prace konserwacyjne, których zakończenie zaplanowane jest na 21 lipca. Jednak rząd RFN oraz Federalna Agencja Sieci biorą pod uwagę to, że po zakończeniu prac "Rosja nie odkręci ponownie kurka z gazem".Oceń jakość naszego artykułu:Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze
Polskie piwo i browary – najbardziej lubiane w Europie Opublikowano: 4 lutego 2021 Doskonała opinia, jaką cieszą się piwo i browary w naszym kraju, przekłada się na imponujące notowania w skali międzynarodowej. W 2020 r. polscy respondenci wystawili rodzimemu piwu i jego producentom najwyższe oceny spośród wszystkich badanych w Europie. Polskie piwo otrzymało 85,6 punktów w 100-stopniowej skali, podczas gdy średnia europejska, wyniosła 70,9 pkt. Wynik browarów to z kolei 80,9 pkt., przy średniej 73,0 pkt. dla pozostałych państw europejskich. Sympatię konsumentów nasze piwo zaskarbiło sobie dzięki takim walorom, jak: smak, różnorodność i coraz większa oferta wariantów nisko- i bezalkoholowych. Postrzeganie piwa i jego producentów przez respondentów w poszczególnych krajach europejskich mierzone są w cyklicznym badaniu Beer Image Tracker, prowadzonym na zlecenie europejskiego stowarzyszenia browarników The Brewers of Europe. Ze zgromadzonych danych wynika, że reputacja piwa w Polsce systematycznie poprawia się – uzyskany w 2020 r. wynik jest o 10,6 pkt. lepszy niż ten sprzed czterech lat. Analogiczny postęp można zaobserwować w przypadku browarów, które w porównaniu z 2016 rokiem otrzymały ocenę wyższą o 7,7 pkt. W piwie najważniejszy jest smak Przyglądając się powodom, dla których respondenci tak pozytywnie oceniają piwo, można zauważyć, że dominują te związane z degustowaniem i świadomą konsumpcją. Polscy piwosze cenią złocisty napój przede wszystkim za świetny smak. W dalszej kolejności piwo jest darzone uznaniem z uwagi na bogactwo stylów, właściwości orzeźwiające, pozwalające gasić pragnienie oraz naturalne, wysokiej jakości składniki. W opinii większości Polaków piwo zasługuje na dobrą ocenę również jako napój „towarzyski” – to trunek pasujący do spędzenia miłych chwil z przyjaciółmi, służący dobrej zabawie i łączący ludzi. Respondenci wypowiadali się o nim pozytywnie także w kontekście bogatej historii piwowarstwa w Polsce, rozumianej jako część naszego dziedzictwa kulturowego. Opinie Polaków na temat piwa przekładają się na ich decyzje zakupowe. Zapytani, na co zwracają uwagę przy wyborze złocistego trunku, na pierwszym miejscu wymieniają smak, następnie styl i markę, a dopiero w dalszej kolejności cenę, rodzaj opakowania i zawartość procentową alkoholu. Wśród piw, po które Polacy sięgali najchętniej w okresie poprzedzającym badanie, nadal królują lagery, ale tuż za nimi znajdują się warianty nisko- i bezalkoholowe. Nie mniej popularne są piwa smakowe, z dodatkiem soków owocowych. Piwa bezalkoholowe z potencjałem Piwa 0,0% są w Polsce przebojem rynkowym – 90 proc. badanych w ciągu ostatniego roku próbowało bezalkoholowej wersji ulubionego napoju, a 70 proc. respondentów w ciągu najbliższych sześciu miesięcy planuje zwiększyć konsumpcję piw 0,0%. Jest to wynik znacznie powyżej średniej europejskiej (odpowiednio 75 i 53 proc.). Takie deklaracje pozwalają sądzić, że kategoria piw bezalkoholowych będzie się nadal bardzo dynamicznie rozwijać. Od kilku lat w naszym kraju obserwujemy trend spadkowy, jeśli chodzi o średnią zawartość alkoholu w piwie. Z kolei piwa bezalkoholowe ugruntowały swoją pozycję, notując udziały 5 proc. w rynku piwa i w całym rynku napojów bezalkoholowych. Dane rynkowe i badania pokazują, że najważniejszym powodem sięgania po piwo jest jego smak, a zawartość alkoholu jako czynnik decydujący o wyborze jest na dalekim miejscu. Co więcej, rozwój segmentu piw nisko- i bezalkoholowych sprawia, że można już wyodrębnić sub-segmenty i sięgać po piwne specjalności 0,0 %, piwa smakowe 0,0% lub lagery 0,0%. Piwa bezalkoholowe pozwalają cieszyć się smakiem piwa, w sytuacjach, kiedy nie chcemy lub nie możemy pić alkoholu – mówi Bartłomiej Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego. Browary ważne dla polskiej gospodarki Badanie Beer Image Tracker pokazuje, że w społecznej percepcji producenci piwa są postrzegani jako istotne ogniwo polskiej gospodarki. Respondenci dostrzegają i pozytywnie oceniają wkład sektora w tworzenie i utrzymanie miejsc pracy oraz wydatki związane ze wspieraniem polskiej kultury i sportu. Według badania, polskich browarników wyróżnia na plus innowacyjność, stałe poszerzanie oferty oraz dbanie o wysoką jakość produktów. W Polsce, dzięki ogromnym inwestycjom poczynionym w latach 90., udało się odbudować potencjał sektora piwowarskiego i odtworzyć kulturę piwną. Obecnie miłośnicy piwa są doskonale zorientowani, jeśli chodzi o wybór smaków i stylów, wciąż poszukując nowości, co z kolei jest motorem dywersyfikacji rynku – opowiada Bartłomiej Morzycki. Rozwój browarnictwa przekłada się na wzrost wartości sektora dla gospodarki narodowej. Mimo istotnej destabilizacji w dobie pandemii branża, między innym dzięki wpływom z podatków i opłat, pozostaje jej istotnym ogniwem – dodaje.
1 Comment Updated on 22 stycznia, 2018 Rynek piwny nie jest usłany różami. Trud warzenia nie zawsze przynosi pożądane efekty i rzemieślnikom zdarzają się wpadki. Istnieją jednak browary, których nieudane produkty nie są efektem potknięć i wypadków. Wynikają za to z niewiedzy, ignorancji, chciwości czy bezczelności. To właśnie im poświęcony będzie ten cykl – Najgorsze Polskie Piwa. W pierwszym odcinku przyjrzę się legendzie złego piwowarstwa – Browarowi EDI i jego trzem antypiwom – Niefiltrowanemu, Miętowemu i Czekoladowemu. Krótki rys historyczny – wschowski Browar EDI powstał w 1998 roku i od tego czasu nieprzerwanie pozostaje niewielką firmą rodzinną. Nie dystrybuują produktów do sklepów, ale ich stragany to stały punkt jarmarków, festynów i odpustów w całym kraju. Chciałoby się napisać – całe szczęście, gdyż nie bez podstaw EDI wyrobił sobie markę jednego z najgorszych browarów. Dość powiedzieć, że ich główne piwa to: Niefiltrowane, będące lagerem zmieszanym z gęstwą w proporcjach około 1:1 smakowe warianty (np. miętowe, wiśniowe), będące mieszaniną piwa z syropami nadającymi smak i aromat klasyczne jasne i ciemne, różniące się zapewne od pierwszego podpunktu brakiem gęstwy Pół biedy, gdyby były to produkcje nijakie. Wyróżniają się jednak licznymi wadami, a kolorowe warianty straszną tandetną sztucznością. Może EDI ma rację, określając piwa jako wyjątkowe w smaku? Drugich tak złych ze świecą szukać… Jeśli dodamy do tego marketing browaru (o którym jeszcze wspomnę), zyskujemy prawdziwie szkodliwą mieszankę… Forma recenzji będzie raczej klasyczna, ale dla potrzeb serii przyjąłem nową skalę. Stanowi lustrzane odbicie zwykłej, ale jest ujemna. Osobno wystawię ocenę całościową browarowi. Oczywiście, zdarzyć się może, że coś w teście zasłuży na notę dodatnią. Mamy więc przedział od -10 do 10. A oto bohaterowie – niesławne Niepasteryzowane oraz dwie wersje smakowe – Miętowe i Czekoladowe. Zacznijmy od edycji podstawowej. Butelka oczywiście zaskakuje dwufazową zawartością. Trzy czwarte stanowi klarowny płyn, resztę – gęstwa drożdżowa. Na początek spróbowałem nalać piwo bez wzburzania osadu. Nazwa: Niefiltrowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: jasne złoto, piwo klarowne Piana: dość spora Aromat: kwaśny – octowy, sporo zepsutej, przekiszonej kapusty, wody po ogórkach, skisłego zboża. Sporo fenoli, rzekłbym że nawet chlorofenolu (przyprawowo – aptecznego), wyczuwalny także rozpuszczalnik. Zapach drapie i odrzuca Smak: intensywna, musująca kiszonka ze starą kapustą, ogórkami i kwasem octowym. Wspomniane fenole, rozpuszczalnik, błotna autoliza Goryczka: nieprzyjemna, chemiczna, ale niewysoka Całość: obrzydliwa. Przypomina przeleżały, nadpsuty kebab ze starą, zakisłą surówką, leżący w brudnej, nieklimatyzowanej budce podczas upalnego lata -8,5/-10 Zerknijcie tylko na tę gęstwę w butelce. Co prawda, jest jej dość mało jak na standardy tego piwa, ale nadal przekracza to wszelkie przyjęte normy. Prawdziwa niespodzianka czekała jednak na mnie po 5 – 10 minutach od otwarcia butelki. Osad gwałtownie ruszył w górę, zaczął się rozdrabniać, piwo pienić i bulgotać. W porę udałem się z nim nad zlew. Po utracie połowy zawartości zostałem z mętną paćką. Co robić, pora na test wersji hazy… Kolor: błotnisto – mleczno – mętny, jasnozłoty; w środku pływają grudki drożdżowe Piana: średnia Aromat: to co wcześniej + więcej chemicznych fenoli Smak: to co wcześniej + więcej chemicznego fenolu Goryczka: większa, chemiczna, sztuczna Całość: jeszcze gorzej niż wcześniej -9/-10 Wersja miętowa powstała na bazie jasnego lagera, poprzez dolewkę syropu smakowego. Szkoda, że EDI nie udostępnia szczegółów na temat dodatku, bo każdy z nas miałby szanse poznać półprodukty warte omijania. Nazwa: Miętowe Niepasteryzowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: zielony, niczym płyn do naczyń znanej marki Piana: mydlana, niczym z płynu do naczyń Aromat: w tle kiszona kapusta, ocet, ogórki. Nad tym mydlana mięta z pły… wiecie skąd. Także nieco sztucznych cytrusów Smak: jak wyżej, mięta i cytrusy, syntetyczne. Mdławy, słodzikowy posmak. Sporo octu, kapusty, ogórków Goryczka: lekka, nieco chemiczna Całość: myślę, że zaszła tu pomyłka i zamiast piwa dostałem butelkę wprost z linii myjącej. Niemniej, tu ocena jest nieco wyższa -7,5/-10, choć muszę obniżyć za reakcję alergiczną po wypiciu -8/-10 Czekoladowe sporo obiecuje. Tu w składzie znajdziemy naturalny wyciąg z kakao! No to teraz już musi być dobrze. Ostatnia szansa na uratowanie honoru firmy. Nazwa: Czekoladowe Niepasteryzowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: brązowo – miedziany Piana: brak piany, zerowe wysycenie Aromat: dobry Boże, wielkie nieba. Sztuczna, czekoladopodobna polewa tłuszczowo – kakaowa. To jednak wierzchołek góry. Dalej mamy mocno kwaszoną kapustę, karmel i zepsute ziarno. Następnie wyraźny zapach brudnego, przepoconego ubrania oraz fekaliów. Tak, pojawia się woń kupy – czyli można założyć zakażenie mikrobiologiczne Smak: jak aromat. Mdławy, ze sztuczną polewą z tanich, podjełczałych już mikołajków. Kapusta z octem itp. itd. Brudne, zapocone łachmany. Ciepłe, końskie (a może ludzkie?) odchody. Do tego plastik Goryczka: niezauważalna Całość: obrzydliwa. Chyba najgorsza rzecz, jaką piłem w ostatnich 3-4 latach. Takie coś nie powinno opuścić browaru. Nie da się zrobić tak złego piwa przypadkiem -10/-10 Etykiety: jeśli zakładacie, że powyższe są brzydkie, to nie widzieliście tych, które EDI miał dawnej. Te nowe są oczywiście szpetne, ale największym problemem są literówki i błędy stylistyczne. Poza wszystkim, ciężko je rozczytać, a miejsce z datą ważności wieje pustką. To akurat poważne niedociągnięcie. Choć może w tym szaleństwie jest metoda? Po co data przydatności, skoro piwo z browaru wychodzi zepsute… I tu przechodzimy do elementu, który najbardziej bodzie w moje piwne serduszko. Marketing EDIego. Jeśli widzieliście stragan browaru, wiecie jaka panuje tam atmosfera. Na każdym kroku podkreślają, że są małym, rodzinnym browarem (prawda) produkują piwo naturalne, o prawdziwym smaku, bez konserwantów i „chemii” (fałsz) ich produkty są zdrowie i wartościowe dla organizmu (fałsz) Pozwólcie, że pokuszę się o weryfikację tych przechwałek: wszystkie piwa bazowe w Polsce muszą być bez konserwantów dodatki smakowe mogą być syntetyczne (barwniki, aromaty), a często takie syropy są konserwowane chemicznie – vide Somersby piwa wadliwe i zakażone mogą być niekorzystne dla zdrowia, jeśli występują w nich szkodliwe mikroorganizmy, najczęściej powodując rozstrój pokarmowy piwa nie wolno promować jako produktu zdrowotnego Trzeba zauważyć, że EDI celuje w klienta festynowego, który nie posiada znacznej wiedzy o piwie. Potem jesteśmy świadkami tłumów przekonanych że tak smakuje prawdziwe piwo. I tu jest pies pogrzebany – po takich doświadczeniach konsument albo uwierzy browarowi, albo zniechęci się do niekoncernowych produktów. Tak czy owak, nie sięgnie po dobre, kraftowe piwa, a możne nawet zacznie się do nich wrogo odnosić. I to nie koncerny, a właśnie EDI i jemu podobni producenci ścieków są największymi wrogami browarów rzemieślniczych. To właśnie słynne psucie rynku, połączone z oszukiwaniem i brakiem szacunku dla ludzi. Miałem ostatnio sen, że browar ze Wschowej przestał istnieć. Niestety, po przebudzeniu czekała na mnie szara rzeczywistość, a jeszcze jedna, pozostała butelka Niefiltrowanego patrzyła na mnie z lodówki. Jakby chciała zrobić mi i wszystkim konsumentom krzywdę samym wyglądem. Oszczędźcie sobie i innym cierpień i nie sięgajcie nigdy po wypusty EDIego. Niech ten relikt wymrze jak drożdże w jego butelkach. OCENA BROWARU -10/-10 PS: Zaprezentowane stanowisko jest moją prywatną opinią, aczkolwiek zgadzają się ze mną koledzy z branży: Łukasz i Dawid. Logo browaru wykorzystuje w ramach prawa cytatu do recenzji PPS: Jeśli dotarłeś już tutaj, brawo dla Ciebie. Jeśli dzięki temu zaoszczędziłeś parę groszy, rozważ wsparcie akcji BeerOffChallenge Strona poza chmielem używa ciasteczek. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nią cookies. Pamiętaj także, że treści prezentowane na stronie przeznaczone są dla osób pełnoletnichAkceptuję Reject Nie zgadzam się
najgorsze piwo w polsce