12K views, 39 likes, 0 loves, 6 comments, 4 shares, Facebook Watch Videos from Carrefour: Cukierki mogą być na urodziny, na deser, na smutki i na radości, a w Carrefour są na wagę - tylko 1,99 zł za
39, 67 zł. (39,67 zł/100 g) zapłać później z. sprawdź. 48,66 zł z dostawą. Produkt: Cukierki E. Wedel Mieszanka Wedlowska Cukierki w czekoladzie 1 kg E. Wedel 100 g. dostawa pojutrze. 33 osoby kupiły. dodaj do koszyka.
Cukierki o smaku miętowym w czekoladzie . Cukierki z orzeszkami arachidowymi i chrupkami ryżowymi w czekoladzie . Cukierki o smaku kawowym w czekoladzie . Wartości odżywcze: ORZEZ TY! Wartości odżywcze: Wartość odżywcza Na 100 g Wartość energetyczna 2133 kJ / 511 kcal Tłuszcz 31 g w tym kwasy tłuszczowe nasycone 15 g Węglowodany 47 g
Cukierki Pszczółka Kukułki karmelki nadziewane 1kg. 25, 83 zł. (2,58 zł/100 g) Gwarancja najniższej ceny. kup 5% taniej. 34,82 zł z dostawą. Produkt: Cukierki Pszczółka Cukierki Kukułki 1kg Pszczółka 1000 g. dostawa do czw. 23 lis.
Cukierki dropsy Wild Berry bez cukru Cavendish. od Super Sprzedawcy. 13, 90 zł. (7,94 zł/100 g) 22,89 zł z dostawą. Produkt: Cukierki Cavendish&Harvey Wild Berry Drops Sugar Free 1 Cavendish & Harvey 175 g. dostawa jutro. 51 osób kupiło. dodaj do koszyka.
Order Sklep Internetowy Biedronka Cukierki na wagę online in Kraków and get it delivered to your doorstep. You order, you'll have it.
.
Trufle to drugi produkt, zaraz po gorzkiej czekoladzie, który znajdowałam jako dziecko, zakradając się do pokoju dziadka i szperając w jego barku. W przyszłości zapewne zdradzę, co jeszcze owa magiczna szafka skrywała, póki co zajmę się jednak truflami, które po latach miałam okazję kupić samodzielnie, zjeść i porównać. Zaczynam od firmy Wawel, choć jej w dziadkowych zbiorach nie widziałam chyba nigdy, gdyż reszta cukierków jest niczym rodzina patchworkowa – każdy z innej bajki. Wszystkie cukierki z Wawelu są idealnym odzwierciedleniami głównej idei producenta, próbującego połączyć elegancję z prostotą, ale i nowoczesnością. Tu w zasadzie nie mam nic do zarzucenia, bo wychodzi mu to dobrze, a opakowania są wizualnie atrakcyjne, gorzej tylko, że niemal nie od odróżnienia. Dla przykładu otwórzcie recenzję Michałków, a potem spójrzcie na dzisiejsze zdjęcia. Czy produkty nie są łudząco podobne? To samo dotyczy wymiarów: wielkości i wagi cukierków. Trufle w czekoladzie, podobnie jak tradycyjne Michałki, wiodą prym swą rosłością, pozostałe warianty zaś są porównywalne. Na pierwszy ogień idą zwykłe, podstawowe trufle w mlecznej czekoladzie. Są one miękkie, łatwo ustępują pod nożem, a także zostawiają słodki i lepki ślad na placach, gdy je łapiemy, by przenieść w kierunku ust. Ich konsystencję porównałabym do gumki do mazania i nic innego, nic lepszego!, nie przychodzi mi na myśl. Naprawdę są jak gumka, co wcale nie ujmuje im uroku (podobnie jak fińskiej Tupli). Gumowe są również w smaku bądź posmaku. Nie jest to jednak guma z opon, których w tym roku kierowcy zmieniać raczej nie muszą (ach te liczne zaspy śnieżne), ale guma do żucia, na dodatek rozpuszczalna. Mocno wyczuwalny jest w niej alkohol, w końcu to trufla, będący kwintesencją rumu. Od razu przyszły mi na myśl zimowe wyprawy na stok, przemarzanie do kości i ożywianie organizmu herbatkami z prądem wśród ludzi mówiących w milionach obcych języków. Mniam! Niestety, interesującej konsystencji gumki i rumowemu upojeniu płynącemu z konsumpcji cukierka wadzi jedna rzecz: słodycz. Na sztukę trufli bowiem przypada dobrych kilka łyżeczek cukru, niweczących wcześniejsze zachwyty. Wiąże się z tym również poczucie ziarnistości wnętrza: coś chrupie, coś się kruszy, w myślach od razu rodzi się obraz niezmielonych kryształków cukru, białej śmierci. Szkoda, bo zapowiadało się naprawdę świetnie. Mówi się, że nie jest ważne, jak ktoś zaczyna, ważne jak kończy. Trufla z Wawelu zaś kończy przeciętnie, będąc zdecydowanie za słodka. Nie jest również opcją dla osób nielubiących brudzić się podczas jedzenia, gdyż – jak wspomniałam – palców czystych nie zachowacie na pewno. Można ją kupić, bo nie odrzuca ani nie powoduje natychmiastowej chęci oddania jej nielubianej ciotce, ale też nie sprawia, że boso pobiegniemy do sklepu po kolejną paczkę. Ot, czekoladowo-rumowy średniaczek. Wartość energetyczna na 100 g: 456 kcal (i 91 kcal w cukierku) Wartości odżywcze na 100 g: białko 5,4 g; węglowodany 62,6 g; tłuszcz 18,9 g. Skład: cukier, czekolada 16,5% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny (palmowy, shea), emulgatory: lecytyny (z soi) i E 476; aromat), serwatka w proszku (z mleka), częściowo utwardzony tłuszcz roślinny (palmowy, rzepakowy, sojowy, shea), kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 6,3%, syrop glukozowy, śmietanka kremowa, mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), orzeszki arachidowe, mleko w proszku w proszku pełne, spirytus 1,5%, emulgator: lecytyny (z soi), substancja utrzymująca wilgoć: inwertaza, nasiona sezamu, wafle (mąka pszenna, olej rzepakowy, substancje spulchniające: węglany sodu i węglany amonu; sól), aromaty. Waga: 18-20 g Upolujesz w: Tesco, Carrefour Cena: na wagę: Tesco – 19,90 zł za kg, Carrefour – 16,90 zł za kg Ocena: 4 chi Trufle białe Zjadłszy Michałki z Wawelu, zdecydowałam, że najlepiej wypadły białe (uwaga: biała jest na nich polewa, nie czekolada). Sądziłam zatem, że podobnie będzie z Truflami. Czy było? Otóż nie. Białe trufle okazały się twarde, kruche, zwarte, lekko kamienne. Na ich wierzchu znajdowała się grubsza warstwa polewy, której według informacji i zdjęć znalezionych w internecie nie powinno tam być. Również konsystencja, przez innych opisywana jako przyjemna i miękka, na mnie wywarła zgoła inne wrażenie. O czym to świadczy? O terminie przydatności do spożycia cukierka, który kupowany był tego samego dnia, co poprzedni i następny, a jednak jako jedyny wykazywał tendencje do stawania się skamieliną. Karny k…ogut dla Tesco albo Carrefoura. Cukierek miał być biały, co wnioskuję z nazwy, jest jednak żółty. Smak zaś, jak na truflę przystało, powinien odpowiadać rumowi. Nie tym razem. Tu dostałam coś dziwnego, zaskakującego. Trufla bowiem smakowała… adwokatem! Żeby potwierdzić moje podejrzane wrażenia, po konsumpcji zajrzałam do składu i fakt, obok spirytusu są tam żółtka w proszku. No proszę! Z jednej strony to fajnie, bo miłośnikom ajerkoniaku cukierek powinien przypaść do gustu, z drugiej strony… wait, przecież ja jestem miłośniczką, a wcale nie oszalałam. Problematyczna kompozycja. Wolę jednak taką niż posłodzony do granic możliwości rum w białej czekoladzie polewie. Bo cukru znów jest sporo, więcej nawet niż w klasycznej Trufli w czekoladzie. Jest w polewie, w kruchym środku, a po chwili i w naszych żyłach. Tu nasuwa mi się nowe skojarzenie, tym razem z Krówką Popularną z Sycowa, która w zamyśle miała być delikatna i płynna w środku, jednak pod wpływem czasu stała się kamienna i taka właśnie dziwna w środku: skrystalizowana, słodka i rzężąca pod zębem. Zupełnie jak Trufle białe z Wawelu. Alkohol czuć mocno, tym jednak razem jest to adwokat, o czym już wspominałam. Czy to źle? Nie sądzę, ale również nie za dobrze. Po prostu interesująco, inaczej. Proponuję wam przekonać się na własne kubki smakowe, czy taka kombinacja jest godna wielokrotnego zakupu. Sama mam trudny orzech do zgryzienia, bo z jednej strony uważam cukierek za słaby, z drugiej wiem, że może być to wynikiem starej sztuki. Niemniej nie sądzę, by świeżość wpłynęła na podniesienie oceny o cały punkt, stąd na dzień dzisiejszy wystawiam 3 chi. Jeśli znajdę je na wagę, na pewno kupię jeszcze jednego czy dwa, żeby się przekonać czy postąpiłam słusznie. Wartość energetyczna na 100 g: 441 kcal (i 71 kcal w cukierku) Wartości odżywcze na 100 g: białko 6,3 g; węglowodany 69,2 g – w tym cukry 65,6 g; tłuszcz 14,4 g – w tym kwasy tłuszczowe nasycone 10,4 g; sól 0,3 g. Skład: cukier, mleko w proszku pełne 17,5%, biała polewa 15% (cukier, tłuszcz roślinny utwardzony, serwatka w proszku (z mleka), emulgator: lecytyna sojowa; aromaty), syrop glukozowy, śmietanka kremowa, mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), serwatka w proszku (z mleka), laktoza (z mleka), tłuszcz roślinny, spirytus, żółtko w proszku, substancja utrzymująca wilgoć: inwertaza; emulgator: lecytyna sojowa; aromaty. Waga: 15-16 g Upolujesz w: Tesco, Carrefour Cena: na wagę: Tesco – 19,90 zł za kg, Carrefour – 16,90 zł za kg Ocena: 3 chi Trufle wytrawne Przechodzimy do trzeciej wersji rumowego cukierka z Wawelu, będącej esencją zawartości szafki mojego dziadka: gorzkiej czekolady połączonej z truflą. Cukierek jest zwarty, twardy, na górze posiada dodatkową warstwę gorzkiej czekolady, przez co trudno się go kroi (polecam gryźć, bez zapędów fotograficznych). Zatopiono w nim maleńkie orzeszeczki rozmiaru tycich okruszków, w zasadzie to nie wiem po co, bo ani ich nie czuć smakowo, ani specjalnie nie wpływają na konsystencję. Są tam chyba tylko dla podbicia kaloryczności. Wytrawna trufla pachnie gorzką czekoladą, nią również smakuje. Drugim wyraźnym akcentem jest alkohol – rum, który doskonale się z nią splata, tworząc coś cudownego. Żadne nie wiedzie prymu, żadne nie zagłusza drugiego. Duet rewelacyjny, aczkolwiek nie dla miłośników słodyczy i mlecznych czekolad. Uważam, że to najlepsza trufla z dziś próbowanych, będąca jednak opcją wyłącznie dla dojrzałych smakowo degustatorów. Opakowanie kierowane jest raczej do osób starszych, sugeruje produkt ekskluzywny, wyważony. Ponadto sama nazwa – wytrawny – ma wzbudzić skojarzenie z czymś nie na co dzień, a już na pewno nie na słodyczowy głód. Polecam ją do posiedzeń z czarną kawą, a także w ramach prezentu dla dziadków czy mężczyzn, ci drudzy bowiem rzadziej mają ochotę na cukrowe szaleństwa (przynajmniej z mojego doświadczenia). Wartość energetyczna na 100 g: 524 kcal (i 73 kcal w cukierku) Wartości odżywcze na 100 g: białko 9 g; węglowodany 44 g – w tym cukry 40 g; tłuszcz 32 g – w tym kwasy tłuszczowe nasycone 13 g; sól 0,16 g. Skład: cukier, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 22,4%,czekolada 17,8% [cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny (palmowy, shea), emulgatory: lecytyny (z SOI) i E 476; aromat], tłuszcz roślinny częściowo utwardzony (palmowy, rzepakowy), mieszanka mleczna w proszku [serwatka w proszku (z mleka), tłuszcz mleczny, koncentrat białek serwatkowych (z mleka)], orzeszki arachidowe, spirytus 0,8%, emulgator: lecytyny (z soi), aromat. Produkt może zawierać inne orzechy, sezam, pszenicę i jaja. Waga: 13-14 g Upolujesz w: Tesco, Carrefour Cena: na wagę: Tesco – 19,90 zł za kg, Carrefour – 16,90 zł za kg Ocena: 4 chi ze wstążką
Malaga, Tiki Taki i Kasztanki osłodzą Ci wieczory i poranki. To małe przyjemności, a tyle z nich radości, Malaga, Tiki Taki i Kasztanki. Malaga, Tiki Taki i Kasztanki dla siebie i być może dla koleżanki. Wszyscy je kochają i sobie dogadzają, Malaga, Tiki Taki i Kasztanki! Moje zdanie na temat trzech klasyków marki Wawel ukształtowało się, gdy byłam kilkuletnią dziewczynką. Stworzyłam wówczas hierarchię smaków, w której najwyżej znajdowała się Malaga, potem Tiki Taki, na szarym zaś końcu zalegały wzgardzone Kasztanki. Od czasów dzieciństwa minęły jednak długie lata, przez które moje uczucia względem czekoladek nieco zmalały. Nie zmieniły się za to ich miejsca na podium, zatem kiedy dziś przystępowałam do ponownej degustacji, miałam już pewne oczekiwania, przypuszczenia i sympatie. Czy wszystkie się potwierdziły? A może coś mnie zaskoczyło? O tym właśnie opowiedziałam. Cóż może być lepszego od czekoladki z nadzieniem z suszonych śliwek? Stop, wróć. Przecież Malaga nie ma w sobie ani jednego procenta, czy choćby aromatu tych owoców, za co przez całe dzieciństwo dałabym sobie uciąć rękę. Zacznijmy więc od nowa. Cóż może być lepszego od czekoladki z nadzieniem ze świeżych rodzynek prosto z krzaczka? Nie, znów musimy zawrócić. Jest to bowiem kolejna pułapka lat dziecięcych, w którą wpadamy, myśląc, że rodzynka jest samodzielnym owocem rosnącym na niewielkim drzewku czy krzaku. Korygując ten straszliwy błąd, przejdę zatem do początku po raz trzeci, przy okazji prostując jeszcze jedną sprawę – święty Mikołaj nie istnieje. Nie ma za co. A teraz do rzeczy. Cóż może być lepszego od czekoladki z nadzieniem łączącym suszone winogrona i śmietankę? Odpowiedź: czekoladka, która oprócz dwóch wymienionych składników ma również alkoholowy posmak wynikający z dodania spirytusu i charakterystyczny kształt zdrowej nerki (gratka dla chirurgów). Taak, lubię to! Wiem jednak, że pozostanę w uczuciu mym osamotniona i niezrozumiana, gdyż większość ludzi wybiera Tiki Taki lub Kasztanki. Jak możecie? – nie wiem. Jak ja mogę? – też nie wiem, ale jest mi z tym dobrze. Za dzieciaka Maladze z pewnością wystawiłabym 6 chi, dziś jednak będzie ich tylko (i aż) pięć. Po latach bowiem zauważam, że jest bardzo słodka (co samo w sobie mi nie przeszkadza, lecz słodycz owa krystalizuje się w formie małych twardych ziarenek, a to już niedobrze), ponadto czekolada na wierzchu ani trochę nie zachwyca. I nie jest to kwestia niniejszej trójki, ale wszystkich wyrobów marki Wawel. Mam z tym nawet pewną historię… ale to już może od nowego akapitu. Historia mrożąca krew w żyłach – dla chętnych i odważnych! Przygoda, która zmrozi krew w waszych żyłach (przynajmniej w moich mrozi), dotyczy Malagi nie w formie cukierka, ale całej tabliczki, na dodatek produkowanej dla Biedronki, a więc objętej marką Magnetic. Jeśli kiedykolwiek jej próbowaliście, przywołajcie sobie tę wątpliwą przyjemność i słuchajcie: Pewnego pięknego dnia obudziłam się z myślą, że dawno nie zjadłam całej czekolady i wypadałoby to nadrobić. Z obszernych zapasów słodyczowej szafki wygrzebałam biedronkową Malagę, której termin kończył się dopiero za parę miesięcy, ale uznałam, że jak czekolada ma półpłynne nadzienie, to i tak psuje się nieco szybciej, szczególnie przy wakacyjnych temperaturach. I rzeczywiście, po otworzeniu zauważyłam, że nieco poszarzała, ale kostki na szczęście kształtu nie zmieniły. Od razu zmartwiły mnie dwie rzeczy: 1) czekolada w zapachu była zdecydowanie mniej intensywna niż jej maleńka kuzynka, 2) nadzienia też było mniej, prawie w ogóle. Po spróbowaniu do listy minusów doszła twarda i parszywa czekolada o smaku kamienia, jakże charakterystyczna dla wyrobów tej marki. Już po pierwszym rządku wiedziałam, że całość nie zasługuje na więcej niż 1 chi. Co w związku z tym zrobiłam? Nie, nie wyrzuciłam – pudło. Zeżarłam ją do końca, czego momentalnie pożałowałam. Było mi źle – ale nie niedobrze – w myślach zaś wciąż powracał obraz poszarzałej tabliczki rodem z piekła. Morał z historii jest więc taki, żebyście nigdy nie byli tak zdesperowani i nie wahali się wyrzucać wstrętnych czekolad. Opis: Połączenie deserowej czekolady z półpłynnym kremowym nadzieniem z dojrzałych rodzynek. Wartość energetyczna na 100 g: 476 kcal (czekolada 485?) Wartości odżywcze na 100 g: białko 4,2 g; węglowodany 65,1 g; tłuszcz 20,8 g. Skład: czekolada 50% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny, emulgatory: lecytyna sojowa i E476; aromat), cukier, rodzynki 7,3%, tłuszcz roślinny utwardzony, syrop glukozowy, śmietanka kremowa (z mleka) 4,6%, mleko zagęszczone słodzone (mleko, cukier), spirytus, regulator kwasowości : kwas cytrynowy; aromaty. Produkt może zawierać śladowe ilości orzeszków arachidowych, innych orzechów, sezamu, pszenicy i jaj. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie min. 43%. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie min. 43 %. Waga: 22 g (105 kcal w czekoladce) Ocena: 5 chi Tiki Taki Tiki Taki to czekoladka marki Wawel, która zajmuje drugie miejsce zarówno w słynnej piosence reklamującej serię słodkości, jak i w mojej hierarchii smaków. Pod jej deserową czekoladą znajduje się dwukolorowe nadzienie – więcej kokosowego (ze zmielonymi wiórkami), twardawego i zwartego, mniej zaś orzechowego, mięciutkiego, jednolitego i zdecydowanie lepszego. Całe życie uważałam ją za wyrób bardzo przeciętny, dziś jednak zmieniłam zdanie, stawiając niemal na równi z Malagą. Gdyby tylko czekoladka składała się z samej masy orzechowej lub obie warstwy nadzienia były równie kremowe i jednolite, mogłaby zostać moją ulubienicą. Na chwilę obecną przyznaję czekoladce 5 chi, choć z dużym kredytem zaufania i zaznaczając, że gdyby leżała obok Malagi, wybrałabym starą miłość. Za bardzo przeszkadzają mi chrzęszczące pod zębem wiórki, a w środku brakuje przyjemnej gładkości. Rozumiem jednak, dlaczego niektórzy ludzie stawiają Tiki Taki na miejscu pierwszym. Opis: Miękkie, orzechowo-kokosowe nadzienie w deserowej czekoladzie. Wartość energetyczna na 100 g: 565 kcal (czekolada 540?) Wartości odżywcze na 100 g: białko 8,5 g; węglowodany 49,7 g; tłuszcz 35,8 g. Skład: czekolada 44% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny, emulgatory: lecytyna sojowa i E476; aromat) , cukier, tłuszcz roślinny, orzeszki arachidowe (11,3%), mleko w proszku odtłuszczone, wiórki kokosowe (6,1%). Produkt może zawierać śladowe ilości innych orzechów, sezamu, pszenicy i jaj. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie min. 43%. Waga: 18 g (102 kcal w czekoladce) Ocena: 5 chi Kasztanki Jak pisałam, potrafię zrozumieć, dlaczego ludzie wybierają Tiki Taki jako najlepszą czekoladkę z tej trójki. Zupełnie nie przekonuje mnie za to entuzjazm okazywany Kasztankom. Nie przesadzę, wyznając, że od dziecka uważam je za jedne z najgorszych czekoladek… w ogóle! Są twarde, smakują dziwnie – trochę jak amaretto – a pod zębami chrzęszczy coś, co zawsze brałam za pokruszone orzechy, teraz wyczytałam, iż są to drobinki wafelków, natomiast po oczyszczeniu z masy okazują się kryształkami czegoś… cukru? (na podobieństwo wnętrza Daima). Podchodząc do dzisiejszego testu, nie byłam w stanie zjeść całości (wreszcie udało mi się wyrzucić coś do śmietnika, wow). W czekoladce nie znalazłam absolutnie niczego pozytywnego. Wstrętna kamienna czekolada i zwarty jak trociny w opakowaniu środek – co tu lubić? Mam szczerą nadzieję, że nigdy w życiu nie dostanę od nikogo całej paczki tych ohydztw pod choinkę, na urodziny czy jakiekolwiek inne święto. Chyba, że jesteś moim przyszłym chłopakiem i pewnego dnia uznasz, że czas na rozstanie. Jeśli zabraknie ci słów lub odwagi, śmiało kupuj Kasztanki. Opis: Kakaowym wnętrze z dodatkiem wafla ukryte pod warstwą deserowej czekolady. Wartość energetyczna na 100 g: 526 kcal (czekolada 535?) Wartości odżywcze na 100 g: białko 5 g; węglowodany 57,2 g; tłuszcz 30,7 g. Skład: czekolada 41,6% (cukier, miazga kakaowa, tłuszcz kakaowy, tłuszcz roślinny, emulgatory: lecytyna sojowa i E476; aromat), cukier, tłuszcz roślinny, wafle 9,1% (mąka pszenna, olej roślinny, sól, substancje spulchniające: wodorowęglan sodu i wodorowęglan amonu), mleko w proszku odtłuszczone, kakao o obniżonej zawartości tłuszczu 3,8%, emulgator: lecytyna sojowa, aromaty. Produkt może zawierać śladowe ilości orzeszków arachidowych, innych orzechów, sezamu i jaj. Zawartość masy kakaowej w czekoladzie min. 43%. Waga: 19 g (100 kcal w czekoladce) Ocena: 1 chi Dane zbiorcze: Wartości odżywcze: spisane z Internetu Składy: spisane ze sreberek Producent: Wawel Upolujesz w: Tesco Cena: 19,90 zł/kilogram (2×3 cukierki – 120 g – 2,39 zł) *** Doceniasz moją pracę? „Postaw mi kawę” i pomóż rozwijać blog – dla Ciebie i innych osób. Dziękuję :) Analiza utworu Malaga, Tiki Taki i Kasztanki Na koniec pokuszę się o krótką i powierzchowną – ale jakże celną, wszak moją – analizę przedstawionego na początku utworu muzycznego, a raczej jego tekstu (melodia bowiem nie ma znaczenia dla naszych rozważań). Jest to zadanie rodem z gimnazjum lub liceum, więc jeśli coś przeoczę, bardzo proszę o wybaczenie. Minęło już trochę czasu, odkąd siedziałam w tradycyjnej szkolnej ławce. A więc… ekhm, ekhm. Podmiot liryczny tego utworu nie ujawnia się w pierwszej osobie liczby pojedynczej, aczkolwiek tembr jego głosu oraz euforia, z jaką wyrzuca z siebie kolejne wersy, sugeruje jednoznaczną sympatię wobec czekoladek marki Wawel. Wymieniając ich nazwy, sprawia wrażenie niestosowania jakiejkolwiek logicznej kolejności – chociażby alfabetycznej – co pozwala sądzić, iż właśnie tak wygląda jego hierarchia smaków (na którą z wielką chęcią przystaję). Początkowo może się wydawać, że chodzi o rym („Kasztanki-poranki”, „Kasztanki-koleżanki”), ale nie dajmy się zwieść. Gdyby chodziło o coś tak błahego, a podmiot ceniłby sobie najbardziej inną czekoladkę niż Malagę, z pewnością znalazłby lepsze rozwiązanie. Kasztanki, Tiki Taki i Malaga, wpieprzają je Małgosia i Baba Jaga – proszę bardzo, można? Nazwy słodyczy marki Wawel również nie są niewinne. Można to sobie uświadomić, używając ich pełnych nazw: Mmmalaga – sugeruje przyjemność jedzenia, radość podniebienia i miniorgazm kubków smakowych; Tiki Taki Sobie Kokos – tu z kolei zaznaczony został problem wiórków, na które i ja zwróciłam uwagę. Sama nazwa jest niejako przyznaniem się do błędu i zgodą, że białe nadzienie powinno być gładkie, jedwabiste; Kasztanki – chyba nie muszę wyjaśniać, co zarówno podmiot liryczny, jak i sam autor nazwy mieli na myśli. Każdy z nas bowiem wie, co w języku potocznym oznaczają kasztany, najczęściej używane w zwrotach typu „lepiej nie wchodź do łazienki, bo Janek się właśnie skasztanił!”. Dalej napotykamy określenie „małe przyjemności”, które: 1) sugeruje niewielki rozmiar czekoladek, 2) zdradza ich wysoką kaloryczność (jak na czekoladowe przyjemności przystało), 3) jako epitet stały podkreśla, że przyjemność z jedzenia tych słodkości jest naprawdę mała. Co znajduje zresztą potwierdzenie w rzeczywistości. Ponadto użycie w tej samej zwrotce najpierw słowa „wieczory”, później zaś „poranki”, rozrysowuje nam pewien bieg wydarzeń. Najpierw – wieczorem – podmiot liryczny zabiera się za Mmmalagę, później Taki Taki Sobie Kokos (i – adekwatnie do nazwy – zaczyna czuć się tak sobie), na końcu zaś – już porankiem – idzie do toalety, by załatwić ostatnią sprawę, przy okazji dowiadując się, przed czym ostrzegali go przyjaciele Janka – utajeni bohaterowie tekstu. Druga zwrotka stanowi potwierdzenie tezy o małej przyjemności wynikającej z jedzenia trzech czekoladek. Podmiot liryczny wyjaśnia, że jeśli nie mamy ochoty wmuszać w siebie ani jednej pralinki więcej, śmiało możemy oddać je nielubianej „koleżance”. Oczywiście używa do tego dyplomatycznych, pasujących do radosnego klimatu piosenki słów – że niby „wszyscy je kochają” i „sobie dogadzają”, a tak naprawdę chodzi o to, że nikt nie daje rady zjeść całej paczki, więc obdarowuje czekoladkami swoich „przyjaciół” (najwyraźniej Janek dostał ich za dużo), żeby jak najszybciej się ich pozbyć (i czekoladek, i „przyjaciół”). W tym miejscu należy zatem ponownie zadać sobie fundamentalne pytanie, od którego zaczynaliśmy naszą analizę: czy aby na pewno podmiot liryczny pała do Malagi, Tiki Taki i Kasztanków sympatią? Może cała piosenka ma wydźwięk ironiczny i jest antyreklamą? Ostatnie zagadnienie wchodzi w obszar tych trudniejszych i ociera się o krąg egzystencjalno-filozoficzny. Mówiąc prościej: jest zbyt głębokie, by dać się zbadać tu i teraz. Dlatego też pozostawiam je do rozpatrzenia wam – we własnych głowach i w miarę własnych możliwości. Pozdrawiam i życzę czekoladowych, ale smacznych przemyśleń!
'Rzeźnik cen' - nowa gazetka promocyjna Delikatesów promocje z gazetki Delikatesów Centrum: Cukierki na wagę Mieszanka Krakowska 100 g - 0,99 zł*. Pasztet pieczony z indyka Łukosz 100 g - 0,99 zł. Perła Warmii Polmlek 100 g - 0,99 zł.* - cena obowiązuje przy zakupach za min. 49 zł. Cena promocyjna obowiązuje w dniach 22 i 23 lutego 2019 r. lub do wyczerpania zapasów. By móc skorzystać z promocji, należy zrobić zakupy za min. 49 zł (bez napojów alkoholowych, wyrobów tytoniowych, doładowań do telefonów, mleka modyfikowanego oraz papryki czerwonej). Podane ceny promocyjne są cenami maksymalnymi. Maksymalnie 1 kg na paragon. Oferta ważna od czwartku do środy albo innych dat wskazanych na poszczególnych stronach gazetki lub do wyczerpania zapasów.
Jak u Babci Spiżarnia Zagroda u dziadka Ryby Kuchnia wnuczkiNowoczesne akcesoria Patelnie i woki Patelnie uniwersalne Patelnie grillowe Patelnie do naleśników Woki Patelnie żeliwne Zestawy patelni Garnki Zestawy garnków Brytfanny Garnki pojedyńcze Garnki na parę Garnki do mleka Szynkowary Akcesoria kuchenne Przybory kuchenne Deski kuchenne Młynki Blachy i formy do pieczenia Blendery Tarki i szatkownice Noże i akcesoria Zestawy noży Stojaki do noży Ostrzałki Noże pojedyńcze Przechowywanie Chlebaki Cukiernice Pojemniki kuchenne Maselniczki Wkłady do szuflad Suszarki do naczyń Kubki i termosy Termosy turystyczne Kubki termiczne Termosy konferencyjne Termosy obiadowe Czajniki Czajniki tradycyjne Czajniki elektryczne Zaparzacze i kawiarki Zaparzacze do herbaty Kawiarki Jadalnia Komplety sztućców Sztućce pojedyńcze Patery półmiski Podgrzewacze do potraw Serwetniki Cukiernice i mleczniki Oświetlenie LED Do domu Weekendowa dostawa Jak u Babci Home/Jak u Babci/Spiżarnia/Słodycze/Cukierki na wagę Filtruj według TagiSortuj wg Pokazuje 1 - 12 z 24 elementów 12 Pokazuje 1 - 12 z 24 elementówHITZamów smakołyki u babci, a nasz dostawca dostarczy je na terenie Holandii w każdy weekend! Zamówienia przyjmujemy od poniedziałku do czwartku. Dostawca przyjeżdża pod wskazany adres w sobotę oraz niedzielę!Zobacz listę produktów z dostawą weekendowąPolecane produkty
tesco cukierki na wagę